wtorek, 21 czerwca 2011

21.06,wtorek,godz 18:58 totalna załamka..

sry ze nie pisalam w poniedzialek ale za bardzo bylo mi smutno i do łez by pisac..cuz zanim sie obejrzylam wybaczylam sandrze ze wlamala mi sie na gg i zrobila swinstwo,bo raczej zauwazyla ze potrafie sie na nia fochnąc.chcialabym ją przytulic(tak czesto robię)a po za tym specjalnie siedzialam do 16:38 u pati by wraz z gabą(glówną organizatorką),kamilą,agatką i mną pisalysmy na zakonczenie szkoly(przypomniec ze jest jutro)to znaczy roku,bo mam zalamke bo nasza najlepsza wychowawczyni ktorą wszyscy by chcieli nie zostanie z nami tej ostatniej 6 klasy,poniewaaz idzie na emeryture oraz opiekuje sie pewnym dzieciątkiem.tylko to glupie ze nie zostanie z nami tej ostatniej klasy a szkoda..tak sie z nią zwiazalam,moglam porozmawiac,poradzic sie w trudnej chwili wspierala a przede wszystkim bronila przed dyrektor(gdyz mielismy juz przegrabione)to wredne z naszej strony bo gdy pani wych. nas bronila pozniej mial przez nas klopoty.wyswietlala sie godz.15:45 a my wciaz nie napisalysmy nawet 6 linijek dla naszej pani.cuz..przynajmniej mamy dla niej BIG laurke w ktorej są zapisani ja,gaba,kamcia,pati,agatka i chyba sandra.byly rowniez zapisane tam 4 piekne wiersze w tym jedna moja.a o to moj wiersz:
                                      " niech sie pani zawsze smieje,chocby nie wiem jak pani szlo
                                       smiech to zdrowie smiej bez celu
                                      smiech to lek na cale zlo.
                                       jutro przeciez tez jest dzien,
                                      zyc z usmiechem latwiej jest!"
a gdy juz skonczylysmy mielismy piosenke krotką aleprzynajmniej porządną:
                                                    piosenka:
         " 1.to jest ogien,a na czele ty
           nikt nie jest winny,chociaz zawsze oskarzeni my
          kiedy znajdziemy,obronną brame gdzies
          nikt nie ma prawajuz wiecej doczepiac sie
          w ciemnosci siedze,pustka w sercu mym
          wciąz nad tym mysle,nie wiem co dalej zrobic z tym
          trudne decyzje musze podjąc sam
         nie wiem czy znajde,na to kiedys czas.

        gdy nie bylo juz ratunku dla nas,
        zjawila sie pani i pomogla nam.
       walka skonczona nasza wygrana
       puchar zdobyty..."
narazie tyle bo nie opracowalysmy wiecej.podobno gaba ma refren zrobic ale slyszalam ze sandra z drugiej strony go zrobila.jak na takie jak my czyli mlodziez naprawde trudno bylo to wymyslic to trudne i warte myslenia(jak na sprawdzianie).gdy wrocilam do domu odrazu mialam policzki rumiane a oczy spuchniete od placzu,bo pomyslic tylko ze jutro wych. odchodzi doprowadza mnie do rozpaczy..tyle nas nauczyla i wlozyla trud w nasza prace i wychowanie edukacyjne.to dla mnie jak przyjaciolka ktorej nie chcesz opuscic a nawet puscic..zrozumcie mnie czasem...
















        



                    

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz